olfaktorie bottanicum

Moje podejście do komponowania perfum

04 marca 2020
Mam dzisiaj kilka przemyśleń, tyczy się to moich dwóch głównych zajęć jakimi są: fotografia oraz perfumeria naturalna.
 
Żyjemy w świecie fastfooda, większość bo na szczęście nie wszyscy chcą większości dóbr już, natychmiast, w fotografii jest już totalne szaleństwo, ledwo wyjdzie człowiek z imprezy i już za 5 minut klient ma pierwsze zdjęcia, nie narzekam, mnie to dziwi, kołuje, bo czym za moment będą między sobą ludzie rywalizowali? Na weselach już nie jest 1 dron, 2, 3, plus dwóch fotografów i kamerzysta, łał, nie oceniam.
Działam inaczej, wolniej, jest przestrzeń dla jednych i drugich, o gustach się nie dyskutuje, każdy ma prawo wyboru, ale to się tyczy już wszystkiego, idzie człowiek na terapię i chce efektów po dwóch spotkaniach, idzie się szkolić w jakimś kierunku, już, teraz ma być efekt, a gdzie wytrwałość i praca, gdzie miły dreszcz oczekiwania na coś specjalnego i wyjątkowego, mnie to się kojarzy ze spidem, na początku wystarczy mała dawka żeby z biegiem czasu brać coraz więcej, aby poczuć cokolwiek, szybciej, mocnej, więcej...
 
Traktuję komponowanie jako artefakt, dla mnie tworzenie zapachu, uczenie się go, przekształcanie, jest umiejętnością spojrzenia w coś zaszłego, pracuję starymi technikami, które dają mi radość i nowe doznania, w tej dziedzinie postanowiłam dać sobie czas, to mój kawałek życia slow w gonitwie i brak tutaj przestrzeni na poganianie mnie, praca twórcza wymaga oddania się jej, jak w fotografii tak i w zapachu, w jednym i drugim mogę tworzyć fotografie i zapachy nośne, modne na ten czas, podobające się większości, zgodne z trendami, ale czy o to chodzi? To zależy co chcę osiągać, w fotografii robię jedno i drugie, mam komercyjne zajęcia ale też oddaję się projektom, które trwają miesiącami jak nie latami, nie są tak nośne, jaskrawe, ale mają w sobie emocje, pokazują ludzi i ich historie, w zapachu stawiam na moje odwzorowania, intuicję, wizję.
 
Kieruje mną motywacja i zaangażowanie, z doświadczenia już wiem, że aby stworzyć coś wyjątkowego należy poświęcić temu sporo czasu i uwagi, to tyczy się głębokich zdjęć oraz w moim przypadku opracowywaniu zapachów, to co jest pogłębione jest ciekawe, więc praca nad danym tematem musi mieć odpowiednio długi czas, nie wszędzie jest wskazany pośpiech wręcz jest niewskazany, bo jeśli się mu poddać może powstać bylejakość a jej już mamy wokoło przytłaczającą ilość.
Znany perfumiarz Roudnitska powiedział, że spędził dwa lata, tworząc około 300 prób, zanim ukończył zapach Bois de Paradis dla marki Delrae.
 
Dzisiaj kolejny dzień przygotowuję olejki eteryczne i ekstrakty na warsztaty, dla mnie to żmudny proces, mam chwilowy zastój w mojej codziennej pracy bo zmogła mnie grypa więc mogę więcej czasu poświęcić zapachom.
A z tymi, którzy przyjdą na warsztaty perfumeryjne podzielę się swoimi przemyśleniami tyczącymi się komponowania zapachu, dotykania go i przeżywania, myślę, że mam kilka dla Was ciekawych ćwiczeń, które odblokują Wasze postrzeganie węchu
Monika

Monika Opieka

Wszystkie teksty, rysunki, zdjęcia oraz wszystkie inne informacje opublikowane na niniejszych stronach podlegają prawom autorskim olfaktoriebottanicum.pl Monika Opieka.Wszelkie kopiowanie, dystrybucja, elektroniczne przetwarzanie oraz przesyłanie zawartości bez pisemnej zgody olfaktoriebottanicum.pl Monika Opieka jest zabronione.

Do stworzenia strony wykorzystano kreator stron www WebWave

bottanicum@gmail.com

olfaktorie bottanicum