Dużo komponuję i to w bardzo szerokich spektrach. Mój ostatni pomysł to żeby stworzyć zapachy dla czakr na Pachnące Kręgi Kobiet bottanicum, siedzę wieczorami i piszę formuły, w międzyczasie opracowuję zapachy zarazy, liczyłam, że przed świętami dotrze kilka surowców, ale chyba jednak nie… póki co mam maleńkie próbki pachnących octów, które były bardzo popularne w czasach pomorów i sporo formuł, to dla mnie trudne wyzwanie, na pewno nie będzie to odwzorowanie 1:1, ale od czego jest wyobraźnia stworzyłam również kilka próbek przyszłych perfum na zamówienie, pewnie na najbliższym spotkaniu bottanicum będą świeżaki do powąchania

 

Zrobiłam sobie prezent świąteczny, ptasią maskę, jakoś mam taki nastrój dziwny.

 

Zanurzona w literaturze epidemicznej, szukam śladów zapachów i obserwuję co się dzieje wokoło, zauważam, że czas przedświąteczny jeszcze bardziej wzmaga w ludziach wiele emocji, nie mogę pojąć jak mało potrzeba by jedna i druga strona się wyzywała, jak mało potrzeba by wzajemnie się obrażać i nazywać głupkami oraz obarczać winą.

 

Dotknęło mnie to osobiście, na maila dostałam wiadomość, że na zdjęciach widać, że na spotkaniach bottanicum nie mają uczestnicy masek i że mam uważać bo osoba ta będzie nasyłała policję na spotkania by sprawdzała maski, zamurowało mnie…

 

To już drugi rok lęku i szaleństwa, praktycznie na każdym z nas się to odbije, nawiasem mówiąc uczestniczyłam w ubiegłym tygodniu na spotkaniu perfumiarskim na zoomie i kilka osób miało maski na twarzach…

 

Maila zostawiam bez odpowiedzi, a osobie tej życzę mniej lęku i frustracji…

 

Zakończę cytatem z Dżumy Alberta Camusa “(...) czego można się nauczyć, gdy trwa zaraza: że w ludziach więcej rzeczy zasługuje na podziw niż na pogardę” i tego się będę trzymała

Monika