Witamy wiosnę z bottanicum Narcyz (żonkil)
Narcyz symbolizuje szacunek oraz życie wieczne, ale ma też inne znaczenie, w którym symbolizuje egoizm i nieodwzajemnioną miłość. W starożytnym Egipcie jego płatki były umieszczane w oczach mumii.
Kwitnie w okresie wielkanocnym i dla niektórych jest zwiastowaniem zmartwychwstania oraz odnowy życia, jest również nazywany lilią wielkopostną lub wielkanocną.
W dawniej Walii przyozdabiano groby narcyzami, oddając tym cześć zmarłym.
Niektóre źródła podają iż nazwa narcyza pochodzi od łacińskiego słowa affodilus, roślina, która rosła na łąkach podziemnego świata, w grece natomiast nazywany jest narce co znaczy odrętwiały, może to nawiązywać do jego zapachu, który w dużej ilości jest przytłaczający.
Podobno zbyt nadmierne wdychanie zapachu narcyza może doprowadzić człowieka do szaleństwa.
(podobne odczucie miałam rok temu z hiacyntami, ale to tym w innym poście

)
Jest kilka odmian narcyzów używanych w perfumiarstwie, żółte, białe, niektóre z nutą pomarańczy lub róży.
Narcyzy do celów perfumeryjnych najczęściej pochodzą z hodowli w Holandii oraz w Grasse we Francji, gdzie tworzy się z nich absoluty.
Do wydobycia konkretu z narcyza potrzeba aż 500 kg kwiatów, by powstało go 1kg, a z 1 kg powstaje 300 gram absolutu, to kolejny bardzo kosztowny zapach.
Niestety nie miałam okazji jeszcze powąchać osobiście absolutu z narcyza, uważany jest za bardzo mocy i intensywny zapach, który nie przypomina zapachu świeżego kwiatu, należy go delikatnie dozować w kompozycji. Niektórym jego zapach przypomina siano a innym zgniłe liście ogrodowe, podobno można wyczuć liście pomidora.
Arctander natomiast opisuje zapachy absolutów z narcyza tak (mówi o dwóch odmianach): „zapach absolutu z narcyza jest silnie zielony, bardzo słodko – zielny, z dość trwałą nutą kwiatową” drugi natomiast jest „zielonkawo – brązową, lepką cieczą o zielonym i nieco ziemistym charakterze. Zapach jest słodki i balsamiczno – korzenny, przypominający goździk i hiacynt, ale wciąż o mocnej nucie zielonych liści”.
Jest również absolut z żonkila (odmiana narcissus jonquilla), który jest bardzo rzadki i zdecydowanie droższy od narcyzów, zapach posiada słodszy i bardziej kwiatowy. I tutaj również Arctander go opisał „ciężki, miodowy, głęboko słodki kwiatowy zapach z mocnym zielonym odcieniem i nieco gorzką bardzo trwałą nutą suchą. Zapach jest bardzo podobny do zapachu longozy i tuberozy, odległe podobieństwo do hiacyntu”.
Każdej wiosny żonkile goszczą w moim domu na parapetach, ich zapach jest akurat bardzo delikatny i ulotny.
A Wy macie narcyzy, lubicie? A może używacie perfum z ich zapachem?
Monika