Jutro prowadzę czerwcowe Pachnące Kręgi Kobiet bottanicum, które mimo, że jeszcze się nie odbyły przyniosły mi wybór…
Co miesiąc pracujemy między innymi z czakrami, słowiańskimi boginiami oraz zapachami, to w skrócie… wykorzystuję na kręgach całą swoją wiedzę oraz doświadczenie, naukowe i duchowe, oraz dzielę się naukami buddyjskimi, pracujemy z archetypami, zapachy są naszą wskazówką… efekty są dla mnie zdumiewające… to mój całkowicie autorski program, nie wzoruję się na nikim, czuję w nim ogromny potencjał i chcę go rozwijać…
Kończę aromaterapię w Ajurwedzie, zaczęłam myśleć nad zrobieniem porządnego kursu z aromaterapii w Instytucie Tisseranda, pojawił się też kapitalny kurs w polsce o ziołach pod kątem wierzeń, kadra wyśmienita, ale jest coś co we mnie gra najbardziej, coś co od wielu lat nie daje mi spokoju i teraz się upomina coraz mocniej…
Każdego dnia uczę się sztuki komponowania naturalnych zapachów, w wakacje odbędę kurs komponowania akordów z jaśminów i róż, to dla mnie będzie duże wydarzenie oraz spore przedsięwzięcie finansowe… ale perfumy, które tworzę otwierają mi nowe spojrzenia i ścieżki, moje kompozycje upominają się o głębszy wymiar, postanowiłam za tym iść.
Jutro pracujemy z energią czakry trzeciego oka, to intuicja, to patrzenie w głąb siebie, to czucie, to harmonijne używanie wszystkich zmysłów, tutaj jest mocny archetyp! to przede wszystkim zaufanie do samej/samego siebie… ciekawa jestem jakie zapachy się pojawią…
Zaczynam roczny kurs interpretacji snów metodą jungowską! idę za intuicją, mam w głowie fantazję, która rośnie i przybiera kolorów, ale chcę mieć dobre podstawy a Jung fascynuje mnie od lat. Zmysł węchu to brama do nieświadomego i widzę to coraz wyraźniej…
Moje wszystkie zapachy, które ujarzmiam zaczynają się od fantazji, zresztą co nie zaczyna się od fantazji? dzieła sztuki, muzyka, architektura, moda, wszystko pierw jest fantazją…
To kolejna moja cegiełka wkładana do bottanicum… potem aromaterapia…
Sny, nasz łącznik z nieświadomym i tutaj dużą rolę odgrywają kadzidła, to właśnie z kadzidłami się medytuje, dużo rzadziej z olejkami eterycznymi. Wiele się nauczyłam z buddyjskich przekazów i wiele poznałam mądrości od rdzennych Amerykanów, dym to magia, łącznik z duszą, bogami, z wnętrzem… każda medytacja może być inna, gdzie indziej nas ponieść, inne emocje wywołać, do spokoju, do gniewu, lęku czy nawet rezygnacji, cudownie łączyć ją z naturalnymi zapachami, być na nie uważnym. Będę o tym mówiła na czerwcowym warsztacie kadzideł ziołowych bottanicum, pierwszy raz podzielę się tym czego uczyłam się w ostatnich latach o świętych dymach i czego osobiście doświadczam podczas praktyki medytacji… są jeszcze wolne miejsca na warsztat, na który bardzo serdecznie zapraszam
Monika