Dwa lata temu brałam udział w miesięcznych warsztatach prowadzonych przez Muzeum Fridy w Meksyku gdzie inspiracją do działań twórczych były pamiętniki Fridy oraz jej malarstwo, w trakcie ich trwania wiele się w mojej wyobraźni pokazało.
Od czasów nastoletnich fascynuje mnie mnie sztuka na wielu poziomach, szczególnie działania kobiet. W trakcie artystycznych warsztatów z Fridą zapragnęłam stworzyć całą serię perfum kobiecej linii, zaczęłam od Fridy, to praca na wiele lat, bo zanim zasiadam do komponowania zapoznaję się ze wszystkim do czego mam dostęp, biografie, malarstwo, muzyka, reportaże, czy jak to jest z wybranymi przeze mnie aktorkami oglądam filmy w których grały.
Perfumy Fridy będą pierwszymi gdzie barwne kwiaty rozkwitają mimo bólu i trudu. Od paru miesięcy tworzę zapach Grety Garbo i jako kontrast Marleny Dietrich, obie żyły w tym samym czasie, to dwie aktorki rangi światowej, ikony kina. Zapach Dietrich jest fejkiem, chcę by był przesadnie elegancki, przerysowany, tylko na pokaz, to maska i te perfumy będą tylko i wyłącznie z materiałów syntetycznych, jedyne jakie chcę mieć w swojej kolekcji, mają imitować szlachetne materiały, dlaczego? bo taka była Marlena Dietrich, pełna pozorów i samouwielbienia.

.
Natomiast Garbo to życie, charyzma, to elegancja, wielka tajemnica i wrażliwość.
Przygotowywuję się również do pachnącej opowieści o Tamarze Łempickiej, gdzie chciałabym grały mocne kolory, nadmierny erotyzm bez płci i dużo niepokoju. Byłam dzisiaj na wystawie obrazów Łempickiej w Krakowie, i mam kilka przewodnich kolorów, lubię jej malarstwo, ale tylko portrety. Wystawa elegancka, bardzo dobrze oświetlona, można nasycać wzrok.

.
Planuję jeszcze skomponować perfumy inspirowane Zofią Stryjeńską, uwielbiam jej malarstwo, ku mojemu smutkowi nie jest rozpoznawalna, a jakie ona miała riposty!
Mam jeszcze kilka kobiet, które mnie w wyobraźni popychają do działań, ale to na później
Monika